Ależ Ty potrafisz zaskakiwać.
Wewnętrznie miałam nadzieję, że się dziś zjawisz, mimo nie bardzo sprzyjających warunków...
Choć gdy minęła "Twoja" godzina, ta nadzieja się ulotniła.
Wyobrażałam sobie nawet, że jemy razem śniadanie.
Zjadłam je sama, a Ty pojawiłeś się niedługo potem.
Wystarczy, że na mnie spojrzysz, a miękną mi kolana...
A gdy się uśmiechniesz, motyle w brzuchu chcą wylecieć i porwać mnie w przestworza.
Żałuję, że nie mogłam Ci dziś pokazać, jak bardzo się za Tobą stęskniłam...
Zdecydowanie bardziej niż pudełko po faworkach.