"Sześcioletni chłopiec mieszkał w Rochester z rodzicami i siostrzyczką.
Dziewczynka urodziła sie bardzo chora.
Miała trzy lata, gdy rodzice zapytali chłopca, czy oddałby dla niej "krew, bez której ona nie mogłaby dalej żyć".
Chłopiec zgodził się bez wahania. Po kilku dniach lekarze w uniwersyteckiej klinice przeprowadzili transfuzję bezpośrednią.
Chłopiec leżał obok siostrzyczki i z jego żył przetaczano krew do jej żył.
W pewnym momencie, gdy transfuzja w odczuciu chłopca trwała zbyt długo, zapytał lekarza:
-Czy to tak się umiera?
Lekarz nadzorujący transfuzję nie wiedział co odpowiedzieć. Po chwili rozmowy wyszło na jaw, że chłopiec nie zrozumiał
do końca swoich rodziców. Myślał, że musi oddać całą swoją krew i umrzeć, aby mogła żyć jego siostra.
Nie potrafię opanować lęku, gdy pytam siebie, czy ja byłbym w stanie zrobić coś takiego dla kogokolwiek.
Czasami
prawdziwa miłość ujawnia się dopiero wtedy, gdy nie wszystko do końca się rozumie..."
/J.L.Wiśniewski "Intymna teoria wzgledności"/