Dzisiaj nasze pół roku.
6 miesięcy.
Kocham Cię za każdą pierdołę o którą pytasz bo to w tej chwili jest najważniejsza rzecz na świecie, za temperaturę 36,4C, za kazdy uśmiech i za włosy, które pozwalasz mi stawiać sobie na żel, za to, ze rozumiesz, ze czasami czegos nie chcę i to akceptujesz, że jako mężczyzna rozumiesz ze kobiety raz w miesiacu przez kilka dni mają gorsze dni, za ibuprom w tych gorszych dniach, za wszystko.
Dziękuję Ci, że sprawiasz, że jestem szczęśliwa i że jesteś mój.Jeśli chcecie mnie znaleć to szukajcie tylko i wyłącznie w latach 1939-1947.
Tam jestem, tam teraz pozostawiłam swoją duszę i cierpie z tymi wszystkimi zmarłymi ludźmi. Tony książek, kilkugodzinne filmy pozwoliły mi się tam przenieść. Żyję tamtymi czasami.
A kartka na tablicy korkowej z Auschwitz przypomina żeby nie narzekać, bo przeciez inni ludzie mieli o wiele gorzej. A mój ból w porównaniu do ich bólu jest po prostu żałosny.