w kilkunastu próbach w końcu jakieś się załadowało!
rano jak to zwykle bywa spóźniłam się, przez tee cholernie długie korki! a gdy weszłam do sali, okazało się mogłam wcale tam nie wchodzić na tą pieprzoną chemie! znowu kartkówka, znowu kapa! ;/ tak nie będzie, teraz zaczynam brać się za nią! i to ostro. poza chemią, dziś jak najbardziej pozytywny dzień w szkole. na biologi prawie całą klasa się zwolniła, a ja myśląc że już nie mam zwolnienia poszłam do odpowiedzi, a tu okazało się że Tyna ma jeszcze jedno np do wykorzystania, no ale dobra, już nie chciałam robić zamieszania, siadłam w tej pierwszej ławce, serce to mi biło z 200 razy na minutę... i zaczęłam odpowiadać to co wiem. nie wiem jakim cudem, na wszystkie pytania odpowiedziałam, no prawie wszystkie:) nawet sama nie sądziłam że aż tyle wiem i tyle zapamiętałam z tych tkanek. jak widać robienie zadań maturalnych się opłaciło:) dostałam elegancką 4! potem informatyki, jak zwykle nikt nie wiedział jak zrobić zadanie, łącznie ze mną, norma. historia, kartkówka na dwa pytania odpowiedziałam na jedno, za to bardzo dużo napisałam chyba ze stronę zajęło:) a z poprawa zaliczona. j. polski, dostałam 4 z wypracowania, chyba jako jedyna z klasyy. ja to kurde zdolna jestem, hahahah ;D nie no śmieje:) ale coś nauka mi teraz łatwo przychodzi. może dlatego, że nie przejmuje się nią zbytnio i nie uczę się bo muszę tylko uczę się bo chcę. po lekcjach poszłam po Miśka pod jej szkołę, poszłyśmy na pasaż zapisać się do fryzjera! aż się boje! ale w życiu potrzebna jest odmiana, nawet taka drobna:) także w piątek już będzie inna Tyna. dobija mnie już ten remont no! niech już skończą, błagam, za dużo brudu w domu... jeszcze tylko tydzień i już na szczęście koniec:) pasuje mi iść zaraz spać, bo w kooońcu muszę się pożądnie wyspać no, żeby rano w szkole być przytomną. ale przed tym jeszcze trochę powtórzę fizykę...
+ mam ochotę iść do kina (w większym niż 2 osobowym gronie) :)! potem iść na miasto, powygłupiać się i pośmiać, ot tak!
- moja waga już zaczyna mnie przerażać... pasuje przystopować z jedzeniem
człowiek może i uczy się na błędach, ale jeśli kocha, to wciąż popełnia jeden i ten sam - ufa, choć już tyle razy się zawiódł...