Już jutro koniec roku szkolnego...
Pewnie większość osób się cieszy, bo w końcu wakacje. Ja też się cieszę, bo w tą sobotę zorganizowałam urodziny. Jednak, gdy myślę że przez bardzo długi czas nie będę widzieć wielu osób z mojej klasy. Kto wie może już nigdy ich nie zobaczę?!
Dzisiaj byliśmy razem w kinie, cała klasa i wychowawca...
W środku filmu wszystkie dziewczyny (prawie)* popłakały się...
Wiem że nie zawsze było "kolorowo". Nie każdy traktował siebie jak brata/siostrę...
Często się kłóciliśmy, nawet mieliśmy ochotę się pobić. Jednak gdybym miała wybierać "ta klasa? czy nieznana nowa szkoła a w niej uczniowie o których nic nie wiemy?" Na sto procent wybrałabym tą, niestety nie możne cofnąć czasu. Nie wiem jak będą wyglądać nowe osoby w szkole, nowi nauczyciele. Chciałabym abyśmy cały czas utrzymywali ze sobą kontakt, ale tak się nie da. Gimnazjum to nie podstawówka. Więcej nauki, nowi znajomi i nie znane miejsce w którym zapewne będziemy czuć się zagubieni.
BĘDĘ ZA WAMI BARDZO TĘSKNIĆ!!
* te nawiasy to specjalnie dla Gabrysi