m:koza dożynkowa
Oh.. jaka wspaniała koza! Wszyscy ją podziwiali i tylko wzdychali nad nią. Ja sama, także bylam taka zaczarowana do pewnego momentu..
Zatrzymałam się przy niej na dłużej, aby zrobic jej zdjęcie.. Wogóle nie zazdroszcze jej, że musiala byc tam, gdzie się znalazła. Naokoolo ogromny hałas, tłum ludzi, dużo dzieci. Ah, dzieci.. Jedno z nich dorwalo się balona i do kozy z nim, zanim się już zorientowalam dzieciak zniknął. Później przyszedł jakiś starszy chlopczyk, wyciągnął długą słomkę i zacząl kuć nią kozę. Żyby tego było mało, najczęściej trafiał w jej łeb. Biedna nie miala sie jak schronić, bo przecież klatka taka mała, a łancuch taki krótki. Żałuję, że nie zareagowałam.., ale niestety w tamtym momencie zawołala mnie rodzina..
Ah.. tamta niedziela.. pełna imprez:
*Dożynki w Aleksandrowie-jak zwykle wspaniałe, korowód, zagroda Maciochów i Bździuchów......
*Bilgoraj- bo trzeba było coś zjeść ;D
*Tytoniaki w Łukowej- Doda ładan byla chociaż fakt jest, ze zanim się zebralismy to dojechalismy na ostatnie jej połtorej piosenk, ale i tak było Miłooo
*Zabawa dożynkowa w Majdanie- aaa... ludzi mało, ale mimo wszytsko bawiłam sie dobrze
Srutututut
Dziwne to wszystko