Nie lubie gdy ktoś pyta mnie o moją przyszłość - tak naprawdę nikt nie wie co będzie jutro za 5 czy 10 lat.. już dawno przestałam planować, jest mi z tym dobrze, czuję się wolna.. mam cel, chcę się spełnić, a co się wydarzy po drodze to czas pokaże :)
sobie i wam (jeśli w ogóle ktoś tu zagląda) życzę.. by nigdy nie próbować zabijać w sobie swoich pasji nawet jeśli inni będą mówili, że jest to coś nieprzyszłościowego, bez sensu i niepraktycznego.
Czerpać co tylko można od innych osób, tych dobrych duszyczek spotkanych na drodze życia,
ale żeby jednocześnie ufać swojej intuicji i nie bać się robić czegoś po swojemu, w zgodzie z samym sobą.. Nawet, jeśli to może być odebrane jako nienormalne, czy nie do przyjęcia.
Żeby się nie bać iść pod prąd gdy wszyscy idą z nim..