dziś u Misia w Malborku, połazilim sobie, z głupim Pipenem się pośmialim. ;).
ferie się kończą, aż płakać się chce na samą myśl, że trzeba wracać do śmierdzącego Elbląga.
brakuje mi czasu i chęci, aby zrobić coś kreatywnego. a pogoda też nie zachęca.
jutro na szczęście wyrwę się z tej szarości i odwiedzę Werkę, z którą nie plotkowałam ze sto lat. a co!