Z Asiem, które pojechało i nas zostawiło...
Chyba za dużo się zastanawiam.
Analizuje.
Marze.
Żałuję pewnch rzeczy.
Inne niepotrzebnie rozpamiętuje.
I powinnam przestać.
A już w szczególności marzyć.
Bo jak to niektorzy próbują mnie przekonać - trzeba wierzyć w przeznaczenie.
A co jeśli to ja sama pisze swoją historie.
To ja podejmuje decyzje w swoim życiu.
I to ode mnie zalezy czy coś wybiore czy nie.
Czy da mi to szczeście... czy nie...
Pani własnego losu?
Czy marionetka w teatrze zwanym życiem?
Umrę do 15... to czekanie mnie wykańcza...