Tak myślałam, że to kiepski pomysł na prowadzenie bloga. Znaczy, w moim przypadku. Bo kiepsko mi to idzie. Nie chcę mi się pisać za często, a w głowie tyle myśli. Kiedy nie myślę o pewnych rzeczach, czuję się duchowo zdrowsza. Czasem jednak pozwalam im tłuc się po mojej głowie i wtedy z każdą chwilą czuję się bardziej nieszczęśliwa, mimo że rozsądek podpowiada, że moje strachy są irracjonalne. Te myśli są dla mnie jak trucizna, bo wchodzą pod skórę bardzo głęboko i długo nie chcą stamtąd wyjść. Czasem rozdrapuję rzeczy, których nie powinnam już więcej dotykać. Nie powinnam tego robić, bo to działa tylko na moją niekorzyść i jest formą perwersyjnego samobiczowania. A myśl, że jest się niewystarczającym w jakikolwiek sposób, bardzo lubi się zagnieździć z tyłu głowy i wysysać radość.
A to właśnie pierwsza JA - jeśli zastanawiasz się, czy jest ktoś, kto jest bardziej leniwy od Ciebie, pomyśl o mnie! To ja!