Janusz usmażył placki ziemniaczane. Wszyscy już jedzą. Do stołu podchodzi
Karolina.
- Mogę placka?
- Przecież powiedziałaś, że nie lubisz placków - mówi Janusz.
Karolina jest wściekła. Krzyczy, że wszyscy przekręcają jej słowa, że ona
lubi placki, tylko nie chciało jej się trzeć ziemniaków. Potem idzie do
sypialni i płacze. Pociesza ją Piotr.
pamiętasz ? obiecałeś mi jutro , które właśnie zakończyłam dzisiaj.
`T o teoretycznie koniec,ale w środku nie pozwala zapomnieć..
miłość czy przyjaźń ? dopisz sobie end. i to co było kiedyś jest już bez odpowiedzi...:)
wielka miłość ? taa ,chyba w filmie, w życiu jednak trzeba myśleć realistycznie .
szkoda , że nie wiem ile w jego myślach było mnie
Była to bardzo wspaniała dziewczyna
często powtarzał: Ty moja jedyna
bała się najgorszego, że kiedyś ją porzuci
Nie będzie chciał jej znać - ich czas nigdy nie wróci...
Wiedziała, że wtedy życia by nie miała
Nie dałaby rady... Za mocno kochała
Po jakimś czasie nie tak samo było...
Zero jego wyznań... Coś się w nim zmieniło...
Coraz rzadziej się z nią spotykał
Gdy mówił: Kocham, wzroku jej unikał
Czuła jakby była z obcą osobą
Czegoś się bała, nie była sobą
Przytuliła go mocno,
Mówiła: Kochanie...
Nie sadziła, że dziś nastąpi ich pożegnanie...
Zaczął mówić coś...: Wiesz, mam Cię dość
Ona milczała, tylko łza cichutko
Po jej policzku spływała
Mówił, że pokochał inną już
Nie wiedział, że dziewczynie
Właśnie wbijał w serce nóż
Siedziała sama myśląc o tym co się stało
Nie mogła uwierzyć... tak ją to zabolało
Do domu wracać nie chciała...
cześć kochanie, posłuchaj.
czas nie stoi w miejscu,
płynie nieubłaganie.
nie chcę go stracić na czekaniu,
aż dorośniesz do związku ze mną.
oto moje oficjalne 'do widzenia
chcę ,żeby wróciły momenty , w których byłam dla ciebie ważna choć przez moment . chcę ,tak jak tamtej imprezowej nocy , abyś podbiegł do samochodu w którym siedziałam i przy swoich kumplach poprosił mnie do tańca z szarmanckim uśmiechem i iskierkami w oczach , które dla mnie były widoczne mimo egipskich ciemności na parkingu . chcę znowu z udawaną ociężałością iść z..'
Chłodnymi wieczorami lubiła się do niego przytulać, zaś ciepłymi popołudniami lubiła skradać mu niewinne całusy. Uwielbiała wpatrywać się w jego brązowe oczy i kochała patrzeć jak tryska z nich bez warunkowa miłość. Zasypiała z myślą, że kocha ją ponad wszystko i zawsze budziła się z jego imieniem na ustach. Sprawiał, że czuła się szczęśliwa i potrzebna. Sprawiał, że miała ochotę żyć, miała ochotę uśmiechać się, wystawać godzinami przed lusterkiem, dbać o siebie i o innych. Chciała po prostu żyć.. żyć dla niego i choć nie umiała walczyć o to co kochała, robiła wszystko, aby ta chwila trwała wiecznie. Niekiedy łapała się na tym, że z godziny na godzinę coraz bardziej go nienawidziła, że z każdej minuty na minutę coraz bardziej za nim tęskniła, a z każdej sekundy na sekundę coraz bardziej kochała.