haha ;p
próba...jedna z wielu xD
ale w końcu się udało :p
niesamowite uczucie... nie do opisania :D
dziękuję :* to był cudowny dzień
Ktoś kiedyś powiedział żyj chwilą... ja niektórymi chwilami mogłabym żyć całą wieczność. Bo nic nie może trwać wiecznie, ale zawsze zostają wspomnienia. I tego nie da się usunąć z pamięci. A nawet nie powinno się. Przynajmniej tych wspomnień, które niosą radość. Bo skoro wszyscy do okoła płaczą, skarżą się, przeżywają tyle trudnych i ciężkich życiowych sytuacji, to takie wspomnienia są najlepszą ucieczką od tych wszystkich smutków. Ja, dzięki nim odwracam się o 360 stopni i jestem najnormalniej w świecie szczęśliwa. Tak po prostu...bez żadnego udawania. Szczęśliwa w specyficzny dziecku sposób. Nie potrzebuję dodatkowych 'pomocy'. To straszne, że w dzisiejszych czasach nie potrafimy cieszyć się z błahostek. Skoro tyle rzeczy nas martwi, to czemu nie staramy się sobie pomóc. O ile świat może być piękniejszy kiedy jest się szczęśliwym... Czasem mam takie chwilę, że zastanawiam się za co w życiu mogłabym podziękowac Bogu... I kiedy zaczynam naprawdę głęboko się nad tym zastanawiaćć, okazuje się, że za wszystko. Za całe 16 lat życia. Za każdą osobę, którą spotkałam, za każde doświadczenie. Życie jest niesamowite... Nie istnieją takie problemy, których rozwiązaniem jest pozbawienie kogoś lub siebie życia. Owszem, jestem bardzo młoda i mało doświadczona przez los, nie wiem co inni moga przeżywać, jakie tragedie itd. Co z tego...nie trzeba mieć 200 lat życia żeby to stwierdzić. Bóg nie stawia nam na drodzę trudniości po to byśmy się zabijali...bo to by było bez sensu. A nic w Jego planie nie jest bez sensu, to na pewno. Więc myślę, że śmiało mogę to nazwać tchórzostwem i słabością, a nawet pójściem na łatwiznę. Bo nikt nie powiedział, że będzie łatwo... Dlatego musimy cieszyć się z drobnostek, bo inaczej życie bedzie szare i smutne.