jakoś tak nie mogę uwierzyć , że pół roku temu , o tej porze , siedziałam sobie na półkuli południowej przy cudownym oceanie indyjskim , podczas gdy tu było -20 stopni .. a teraz już koniec roku szkolnego . w ogóle tego nie czuję . ale może i dobrze , bo jak jest tak ciepło , to nikomu nie chce się myśleć i lekcje są strasznie nudne ..
wyszłam z paskiem , którego w sumie nie byłam do końca pewna . potem myślałam , że będzie ta najniższa na pasek , a tu pani z polskiego zrobiła mi mały prezencik , haha ;) historię też wyciągnęłam , no i jest te 4,92 . w sumie to uważam , że u nas w klasie powinny być jeszcze przynajmniej 2 paski , ale cóż .. może w przyszłym roku bardziej się postaramy i nie będziemy już klasą , która ma najniższą śrdnią w szkole , co ...... ?
w piątek dobry szpil na mksie , nie licząc końcówki , hhahahahahha <ok> później trochę poobgadywałyśmy z muchą i kendi , chyba mi tego brakowało ;>>
a wczoraj jakiś taki zabiegany dzień od samego rana . zakupki chyba udane , więc jest ok ;) tata też dostał bardzo fajny prezent , ale nie wiem do końca , czy był z niego zadowolony , hahah .
dziś opalanko ???
_______________