dziś z Domi, Maćkiem <33, Sebą i Szablozębnym biegaliśmy jakieś 45 minut. ale w pewnym momencie zgubiliśmy Maćka i Sebe hahahaha xD w lesie!!!! ;oo
ale za to moja kalsa. coś odpierdala. mają jakąś zmowe, czy co??? ! nikt mi nie odpisuje hahaha. chyba mnie nie lubią, cóóóóóóóóż, jakoś to przeżyje . chce skończyć tą farsę. ale jest mi dobrze ze świadomością, że jak wróce na chate, to mam kogoś bliskiego z kim zawsze moge sie spotkać, pogadać i powygłupiać się :D to chyba jest całkiem dobre ! tak sądzę przynajmniej ;D
bieganie, bieganie, bieganie! poszłam biegać o 19:48, a wróciłam do domu ok 21:40 xD chyba jednak bieganie trwało dłużej niż 45 minut, bo nie wierzę, że tyle razem siedzieliśmy i gadaliśmy, choć było przyjemnie ;3
info dla Maćka Grubego - nie jestem ruda ziomkuuu :*