Wszycy ją uwielbiali. Uwodziła każdego chłopaka w swojej szkole. Była śliczna, mądra, miała wszystko czego zapragnęła. Lecz pewnego dnia pojawił sie on. Nowy chłopak w jej szkole , który trafił do przeciwnej klasy. Nie wątpliwie była to miłość od pierwszego wejrzenia. Wpatrywała się w niego każdą przerwę, kiedy nie było go na korytarzu chodziła wraz z koleżanką do szkolengo sklepiku by go ujrzeć, choć na chwilę. Jego spojrzenie było dla niej bezcenne, niepowtarzalne. Pewnego dnia schodząc po schodach podknęła się i upadła, wraz z nią wszystkie jej prace plastyczne. Podszedł do niej nieznajomy chłopak , którego obserwowała przez ostatnie dni. " Nic ci nie jest ? Daj rękę pomoge ci " powiedział z uśmiechem na twarzy. Dziewczyna uradowana , podała mu swoją dłoń wstając. Była pewna że fascynuje go swoją osobą, jak każdego innego osobnika płci przeciwnej. Myliła się. Dziękując mu za troske on spojrzał się głupio i odpowiedział " Następnym razem nie spadaj mi pod nogi księżniczko " Dziewczyna była zaszokowana jego zachowaniem. Jeszcze chwilę temu był jak książe z bajki. Miły , przystojny , troskliwy. Z dnia na dzień dziewczyna próbowała zwrócić na siebie coraz większą uwagę. Bez skudków , ponieważ on śmiał się z jej podstępnych sztuczek wraz ze swoją paczką nowych kumpli. Zdołała zdobyć jego numer telefonu. Jednak on kiedy dowiedział się z kim ma doczynienia przestał odpisywać na jej sms'y. Mając wszystko, zrozumiała że nie to jest najważniejsze. Bo jedyne czego potrzebowała był ON. Nie potrafiła zaprzestać na pierwszej porażce. Starała się z całych sił , nie dając za wygranął. Działo się tak do dnia , w którym dziewczyna spotkała go na przystanku tramwajowym stojącym z piękną, wyskoką , długo-włosą brunetką. Łzy spłynęły jej po policzkach, widząc jacy są szczęśliwi. Po przyjściu do domu, zamknęła się w swoim pokoju. Następnego dnia rodzice znalezli ją leżącą na łóżku. Okazało się że dziewczyna zmarła tej nocy na skutek nadmiaru leków uspakajających. Chłopak pojawił się na jej pogrzebie, przynosząc bukiet 33 czerwonych róż. Każda z nich symbolizowała dzień od kiedy się poznali. Wśród nich widniała niebieska, mała kartka na której pisało " Przepraszam. To moja wina ! Nie wiedziałem że jestem dla ciebie kimś aż tak ważnym. Chciałbym cofnąć czas, jednak to nie możliwe. Będę o tobie myślał do końca. Śpij w spokoju księżniczko ! "