no i tak minęło pół roku.
wydaje się, że to niby tylko 6 miesięcy, ale w ciągu tych 6 miesięcy, mieliśmy wiele wzlotów i upadków,
wiele lepszych i gorszych chwil, ,
ale pomimo wszystkiego wciąż jesteśmy razem. w pewnym sensie te upadki, gorsze chwile
nie jednokrotnie oczyszczały atmosferę, dawały nam do zrozumienia że jesteśmy od siebie w pewien sposób uzależnieni,
to dzięki nim każde kłótnie kończyły się, uczuciowymi zgodami, dzięki nim stawaliśmy się lepsi, silniejsi i mądrzejsi.
patrząc na to wszystko z perspektywy czasu, cieszę się, że los ułożył nam taką a nie inną drogę, drogę która dała nam popalić,
ale która też z czasem, wynagrodziła nam to wszystko, m.in. umacniając nas w uczuciach.. naprawdę jestem szczęściarą,
dostałam od losu, to o czym nawet nie śniłam marzyć, dostałam dobrą szkołe życia, dobrą szkołe uczuć i jego :3
Jestem pewna, że skoro wytrzymaliśmy ze sobą pół roku, to wytrzymamy i cały rok.
Jestem pewna, że skoro przetrwaliśmy te wszystkie złe chwile, to przetrwamy wszystko.
Jestem pewna, że skoro to wszystko nie wypaliło się z czasem, to może nie wypali się nigdy.
Dziękuję za każdy uśmiech, przytulenie i pocałunek. Za każde miłe słowo i gest. Za każdy miesiąc, tydzień, dzień, godzinę, chwilę spędzoną ze mną. Za każde kocham cię, nie wiem, nie umiem, przepraszam. Za każde jesteś piękna, jesteś wspaniała, jesteś wyjątkowa. Za wesołe oczy, czułe ramiona i delikatne dłonie. Za każde dobranoc i każde dzień dobry. Za każde będzie dobrze, razem, uśmiechnij się.
Dziękuję za to, że JESTEŚ ; ***