Nasz drugi raz pod siodłem :D i znowu bez gleby... i jeździłam sama po caly placu :D Wiem, że siedze jak krowa, no ale to jest moja poza jak czekam na glebe ... :D ale obyło się :D:D Narazie ok chociaz dzisiaj był bardziej nerwowy. Żebra znowu poobijane - najpierw musze sie przewieszać ( nie jest przy tym najgrzeczniejszy) a dopiero potem delikatnie wsiadac bo wlasnie tego sie najbardziej boi.