Nie do końca. Fakt robię co się da, tylko właśnie to jest dobijające że mi to nic nie daje.

Policealne bo to łatwe i szybkie, można zdobyć uprawnienia na 2 lub 3 zawody w tym samym czasie kiedy ktoś inny np zostaje nic niewartym filozofem na UWMie... wiesz "jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma". A skoro nie mogłabym mieć tego co mi pasuje to mogłoby to być cokolwiek sensownego. Zwłaszcza że niektóre policealne naprawdę mają sensowne kierunki... na techników bhp, elektryków, grafików. Ale nieważne, teraz czeka mnie fizyka i mechana (swoją drogą właśnie mechana mnie tak dobiła... nie zaliczyłam koła którego praktycznie nie dało się nie zaliczyć ;p ). Zamierzam się tego WSZYSTKIEGO nauczyć albo wrócić do Olsztyna i zająć się czymś łatwiejszym.

Tak, wiem - to może być dobijające... ta bezsilność, że ilość włożonej pracy nie przekłada się na efekty.

Ej, no jasne! :) Masz rację - pewnie, że tak - lepiej mieć pewny zawód w garści, niż studiować byle co. ;] No właśnie -" jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma". :)
No właśnie - na razie myśl o tym, co teraz. BTW. pierdzielona mechana jak długo już Cię prześladuje... maskara.
Właśnie - tego się trzymaj! :) Wiem, że nienawidzisz Oln, no ale - " jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma". ;)

Nie łam się! :)

totalnie.

No, więc właśnie o tym mówię. Jeśli nie dałabym rady być hardkorowym inżynierem multitaskerem to mogę mieć paipery na elektryka i bhp zamiast tego na przykład.
Nie, mechana mnie nie prześladuje, pierwsze koło zaliczone, a na drugie uczyłam się i uczyłam jednej głupiej rzeczy której dalej nie rozumiem ;p mam ambicję zrozumieć to do jutra albo nauczyć się całej reszty materiału żeby nadrobić punkty ;D
Nie mówiłam żeby tam zostawać po zrobieniu papierów. Mogę wrócić do Gdańska poszukać roboty, albo załapać się w jeszcze innym mieście do jakiejś roboty :P

Próbuję się nie łąmać, ale ten materiał naprawdę jest hardkorowy... z resztą z przewidzianymi 11 punktami długu na 12 trzeba będzie zdać wszystko w przyszłym emestrze i bujać się z dodatkowymi przedmiotami na drugim roku... ale Paweł mógł to i ja mogę, chociaż nie wiem co dziekan powie o dawaniu mi warunku jeżeli będę miała same 3 ;p Szczęśliwie mama raczyła pokazać swoją dobrą stronę zamiast na mnie narzekać.

No i właśnie to mi się podoba - tak trzymaj. :)
Dokładnie, Oln nie jest jakimś miastem ze SF, które więzi swych mieszkańców i nie pozwala go opuścić ;)

Na pierwszym semestrze są oporni z tym, ale może się uda. No właśnie, skoro on mógł, to i Ty możesz. :)
Cieszę, się że Twoja mama Cię rozumie, bo to bardzo ważne. :)

Owocnej nauki. :) Ja już nie zagaduje, bo nie czas na to.