Chłopcy bywają inspirujący. :P
W Wigilię rano rodzice ubierali dużą choinke u nich w pokoju, a ja i Sylwia miałyśmy ubrać mniejszą, u nas.
Ale ubranie w lampki Sylwii wydało mi się ciekawsze.
Co zabawne. Jeden z kompletów lampek, gdy był owinięty wokół Sylwii, świecił, a po założeniu go tam, gdzie powinien być, odmówił współpracy. :P