145.

Jakość wprost powalająca...

No nic.

Dzień leniwy...

Dokładnie trzy herbaty...

Obejrzałam sobie dwa filmy, posprzątałam i jestem.

Cóż, nie jest Was pewnie ze mną dużo, ale lubię się czasami podzielić z kimś moimi myślami, bo ostatnio coraz mniej jest takich osób w "realnym" życiu...

Jaki paradoks...

Dziękuję wszystkim i każdemu z osobna za to, że okazjonalnie czytacie te moje wypociny.

Może z czasem będzie Was więcej i zaczniecie dawać o sobie znać, chociaż nie liczę na wiele! ;)

Niby nic się nie dzieje, ale zachodzą ogromne zmiany...

Nie wiem, czy na lepsze, to się okaże...

Uuum, polecam gorąco! Sex on Fire! <-klik

Dupa, dupa, dupa!

Zaraz zasnę...

Dobra, naprawdę czas się zabrać za lekturę, już bez ściemy, halo!

Chcę jeszcze dwa tygodnie wolnego, błagam!

Ciemno, cicho, nic.

OK! (y)

No dobra, dziękuję wszystkim, którzy mają zawsze czas mnie wysłuchać! <3

Powoli mam gdzieś tych, którym coś nie pasi, nie gra i robią krok w tył.

Spokojnie, odwdzięczę się, chociaż nie mam w zwyczaju. ^^

Grrr, tyle negatywnych emocji.

Mam ochotę wylać wszystkie niechciane myśli na papier i je spalić.

Może to by mnie w jakiś sposób oczyściło?!

Do kiedyś!

"Sztuka życia polega na tym, by cieszyć sie małym, a wytrzymać najgorsze."

~ William Hozlit