Muchi w żarówce.

Lubię chodzić z Tobą do "kościoła" Franiu ;)

I w gruncie rzeczy to lubię słuchać jak opowiadasz mi "Przed świtem", bo jak będę czytać to co mi już opowiedziałaś to będą mi się przypominały nasze spacerki ;d

I lubię jak wymyślamy nowe rzeczy ;d i zalicza się do tego ulepszanie naszego porzegnanio-przywitania, które teraz brzmi już tak:

Pis end lof i zjadajmy gnijące gatunki i słonie! JOŁ! A...a...a...aciuk! Na zdrowie! ;d

"-Wiesz co?

-Co?

-Jak mówiłyśmy "i zjadajmy ginące gatunki i koty" to nie wiem dlaczego ale zamiast koty chciało mi się powiedzieć...i prawie powiedziałam, słonie ;d

-Ale dlaczego?

-No nie wiem... ;p

-A mi się zawsze kojarzy "ginące" z "gnijące"

-I zjadajmy gnijące gatunki i słonie? ;d

-Hehe! ;d

-Ejj...zmodyfikujmy to tak ;d"

A wiesz co jeszcze? Dzisiaj jak o tym sobie myślałam to przypomniał mi się nasz Pierwszy Raz w "kościele" ;d pamiętasz jak wtedy marzłyśmy na placu zabaw jak głupie? ;p

"-Więc...bo...

-Więc...bo...co?

-No bo...no tak...Boże...

-<śmiech>"

ps. Te żyrafo-krowy są naprawdę straszne i Tajemniczy Mateusz musi mieć się na baczności! One mogą być wszędzie! Co jeśli zaatakuje nas w drodze do szkoły? I jego wtedy nie będzie, bo on będzie się uczył, bo to bardzo pilny uczeń...na pewno ;d

Trzeba mu powiedzieć żeby kupił sobie Red Bull'a żeby mógł przyfrunąć w razie potrzeby ;d

Red Hot Chili Peppers - Road Trippin'