Wszystko idzie do przodu, a ja stoję w miejscu. Stoję jak w zaschniętej kałuży z betonem i nie mogę ruszyć się nawet na krok. Ciągle ten sam schemat. kiedy w końcu coś się zmieni? Mam już dosyć takiej rutyny. Liczę na jakiekolwiek zmiany w moim życiu, miejmy nadzieję, że w jak najbliższym czasie. :)