Taaa...mam dość,poddaje sie...nie dam już sobie rady...moge olewać to co sie dzieje wokół mnie...ale już nie potrafie....moje życie ma dziwne wahania nastroju...;(
Raz wszysto jest na dobrej drodze, araz od nowa wszystko sie wali....Byle do świąt i do końca tego okropnego roku!Chociaż wątpie że następny będzie lepszy...mój sylwester zapowiada się....źle!co prawda zdąże jeszcze to ogarnąć ale jak narazie to wole siędzieć w domu z książką albo ze słuchawkami....Tak teraz właśnie wygląda moje życie:szkoła-uśmiech na twarz i do przodu wszystko jest ok!
dom-wyłanczam sie...Ale żyje,jestem....i prubuje iść do przodu..;/
Paa;*