dodam 2gie takie zdjęcie z wyraźną dedykacją dla Precla - Asi, która chyba na prawdę mi takich zazdrości.
Proooszę.!
Zagryzam powoli szczęki pod oślepiającym chirurgicznym światłem widząc tylko dwie pary oczu odzianych w okulary i cztery ręce, poruszające się z prędkościa Kubicy, nad moimi otwartymi do bólu ustami. Razi mnie zapach tych okropnych rękawiczek z białej gumy. Czuję się tak, jakby moje zęby były osadzone w galaretce wiśniowej. Z każdym zaciśnięciem jakoś wbijają się w dziąsła, których w ogóle nie czuje.
- Zagryzamy. - "uprzejmie" warknęła kobieta z nadmiarem pudru na krzywej twarzy, w okularach w panterkę. Obróciła głowę i znowu zobaczyłam ten irytujący napis "D&G". Nie żebym nie lubiła Dolce&Gabbana, ale te okulkary są na prawde tandetne. - Otwieramy. Zagryzamy. Otwieramy. Zagryzamy. - To błędne kółko.?! I jak na złość, rurka, wciągająca moją ślinę wessała mi się w policzek. Szału tu zaraz dostanę. - Dobrze. Na dzisiaj koniec. Dziękuję.
- Ja również. Dowidzenia.
- Do zobaczenia chciałaś powiedzieć.?
- Mmm... no... tak. - wrrr. Wychodząc z gabinetu, którego nigdy nie polubię zaczęłam się zastanwiać, czy ona zawsze i do wszystkich mówi monosylabami. Niewątpliwie musi prowadzić przez to bardzo interesujące i dużo wnoszące rozmowy.