jutro dzień wiosny pierwszy...
stąd to zdjęcie... swoiste zatopienie marzanny...
ostatnie zdjęcie w tym sezonie, któremu towarzyszy ujemna temperatura...
PS. W południe było wtedy jedynie -22 st.C... (styczeń'06) i dryfująca długa na kilkaset metrów tafla lodu nie pozwoliła mi na orzeźwiającą morska kapiel...
;)