Czuje się dobrze:P

Witom a więc zacznijmy od początku ferii :P Dużo się działo!!! Najpierw Zimak :P W sumie w podliczeniu to najlepsze zimowisko z Zhp w moim życiu jak narazie :P Pierwszy dzień i już asg rozpierducha oraz nocne wyprawy - takie życie mi pasi. Chciałbym tak codziennie. Drugi dzień także miazga:P W takiego PALANTA jeszcze nie grałem HAHAHAHA :D Potem zajęcia z Zubą i techniki asg  W życiu nie nauczę się chyba więcej niż w ciągu tego czasu !!!  Trzeci dzień mega wycieczka do Karpacza i MEEEEEEEGA hotel Gołębiewski. No i noc z 15 - 16.01 NIGDY NIE ZAPOMNE TEJ NOCY TAK JAK OSÓB KTÓRE TO ZORGANIZOWALI DZIĘKUJE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Czwarty dzień przyjazd Dudka i Paczykąta :P Było całkiem spoko chociaż po nocy oczy same mi się zamkły i połowę przespałem ale no cóż tu się dziwić Piąty dzień koniec i bardzo miły powrót. To zimowisko dało mi przemyśleć wiele spraw i rzeczy oraz stosunek do niektórych osób, lecz błędy wciąż da się naprawić i trza brnąć do przodu :)) Środa i czawartek cóż dzień odpoczynku i zamulania. Nic szczególnego się nie działo, więc po cóz się rozpisywać Dzisiaj lodowisko i odpierniczanie. I tak szczerze usiadłem dzisiaj przed kompem wsłuchałem się w O.S.T.R.-a i przemyślałem pare spraw. Oficjalnie dziękuje wszystkm ludziom w ZHP bo gdyby nie ta organizacja dalej byłbym małym dzieckiem i mówił na gówno PAPU WIĘC JESZCZE RAZ DZIĘKUJE!!! Tyle na razie więcej już nie napisze bo za dużo wspomnień powraca...

Wspomnienia to do siebie mają,  
Że zawsze, kiedy zechcesz, wracają  
I zegar co stale się wzrusza,  
Gdy wieje wiatr.  

Mówicie: romantyzm - głupota
A może to po prostu tęsknota
Za chwilą, co dawno przeszła, minęła,
Gdy wieje wiatr.

  ref. Pieczony ziemniak, iskra z ogniska  
  I jakiś harcerz, co siedział blisko  
  Pieczony ziemniak, mundurów krąg,  
  Wieczorny wiatr i ciepło naszych rąk.  

I proszę już łezka za łazką
I robi się tak jakoś niebiesko
Przejrzyście i szaro o zmroku
Gdy wieje wiatr.