...sama jestem sobie wszystkiemu winna...wszystko sie psuje przeze mnie...choc ty chyba malo czego zalujesz. Myslisz ze Bill lub Tom zalatwia nasze problemy,mylisz sie,uciekasz od rozmowy,ja boje sie jej tak samo...albo i bardziej niz ty...daj nam w koncuta szanse wszystko wyjasnic,bo takie ciagle mijanie sie jest bezsensu,po co wciaz powtarzasz ze ci na mnie zalezy...ja juz nie wierze w te bajki...litosci... nie mam sily dluzej walczyc,chyba czas sie poddac,przystopowac... zaczac zyc normalnie,bez ciebie,bez Toma,bez billa,tylko wymi nie dacie zapomniec,to w tym caly sek,ze nie chcesz o mnie zapomniec tak samo jak ja nie chce zapomniec o tobie.wciaz sobie wmawiam na przekor ze nic juznie czuje,ze mi nie zalezy ale to klamstwa,to sa ciagle puste klamstwa....ja nadal chce byc przy tobie tylko nie wiem czy ty nadal chcesz trwac przy mnie Juschtel....
Nie chcę Cię już widzieć,
Nie chcę Cię już znać!
Nie chcę Cię oglądać,
patrzeć na twą twarz.
Po co łudzić się?
I trwać ciągle w nadziei?
Przecież każdy wie,
że między nami nic już się nie zmieni.
Ty mnie bardzo lubisz,
bynajmniej tak mówiłeś.
Ja Cię trochę Kocham,
lecz czasem na chwilę.
Wszystko się skończyło,
i to już nie wróci.
Nie pomoże smutek,
zbędne Twoje łzy.
Ja pragnę Cię zapomnieć,
więc proszę POMÓŻ mi!!!