Andrzejki :)

LISTOPAD 2009

Jedna z ostatnich sobót listopada została wybrana na wieczór wróżb i magii. Na wstępie wszyscy uczestnicy magicznego wieczoru zostali poczęstowani tajemniczym ciasteczkiem z wróżbą, własnoręcznie wypieczonym przez osoby głuchoniewidome i wolontariuszy. Wróżby zostawiały pole do własnej interpretacji, niejednokrotnie były też wspólnie omawiane przez wszystkich wokoło. Następne w kolejce było lanie wosku, nieodzowny element każdego Andrzejkowego wieczoru. Figury wychodzące z wosku lanego przez dziurę od klucza były podświetlane, a cienie ukazywały znaczenie tej wróżby. Figury były różne, np. jeden spośród głuchoniewidomych panów dowiedział się, że czekają na niego trzy samochody, choć woskowe odbicie wcale na to nie wskazywało. Kolejne wróżby odsłaniały sekrety najbliższej przyszłości i najbliższej podróży - za pomocą szpilki, wkłutej w odpowiednim miejscu na kartkach papieru można było dowiedzieć się wielu interesujących rzeczy. Niektórym pisana była wyprawa do Japonii lub Madrytu, choć wróżby bywały kapryśne - niektórzy dowiedzieli się o szybkiej wyprawie do sklepu monopolowego lub do sklepu rybnego. Ostatnią wróżbą były trzy kubki, z których można było dowiedzieć się przeznaczenia - co ciekawe, wyjątkowo mało osób trafiło w życie zakonne oraz stanu majątku - tutaj odpowiedzi wróżby bywały bardziej zróżnicowane.


Tekst: Paweł - wolontariusz

A na zdjęciach widać to, co na Andrzejkach sie działo. Dwie Doroty pomagają pani Danusi podczas lania wosku, Pan Edward próbuje odgadnąć, co Go spotka w najbliższym czasie, a Bogusia - dokąd pojedzie. Natomiast Pani Marianna wróży z kart.

Więcej cudnych zdjęć w galerii, zapraszam!

http://picasaweb.google.com/slask.tpg/SpotkanieAndrzejkowe#