Czesc tym razem to tylko ja- Olka.
Jak wynika z wczesniejszych zdjec i opisow wszystko ukladalo sie jak najlepiej, az do pewnedo piatkowego wieczora:(
Nie bede opowiadala szczegolow bo to nie na tym to polega. Ogolnie chodzi o to , ze Bartek jest zbyt chonorowy i ma zbyt miekie serducho(za ktore oddalabym wszystko zeby tylko bilo tak jak nalezy:[zakochany] i mnie kochalo) i mosi wszstkim pomoc chocby nawet swoim kosztem. Niestety ja jestem taka, zeby na to pozwolic i powataja male sprzeczki, ktore przeistaczaj sie w koltnie. A koltnie jak kazdy wie nie prowadza do niczego dobrego, jak widac na naszym przylkadzie.
Wiem wiele osob moze sie nie mile rozczarowac, gdyz tak pieknie sie zapowiadalo. Ale jest jednak prawda w tym, ze: "To co piekne nie moze trwac wiecznie". Ja jednak wierze w to, ze stanie sie cos czego nit sie nie spodziewa i bedziemy znowu szczesliwi. Bo ja mimi wszystkiego KOCHAM tego wariata.
Buziaki dla Biebie Tuptus
:*:*:*:*:*:*:*:*