Spotykamy kogoś na swej drodze, zupełnie przypadkowo,
jak przechodnia w parku lub na ulicy,
przeważnie darujemy mu tylko spojrzenie,
ale nieraz całe życie.
Nie wiem, dlaczego tak jest, kto i dlaczego przecina nasze drogi?
I dlaczego nagle dwie drogi stają się jedną.
Jak to się dzieje, że dwoje dotychczas zupełnie obcych sobie ludzi chce iść nią razem.
Twój ojciec uważał, że to miłość i że nie istnieją przypadkowe spojrzenia.
/"Bikini" Janusz Leon Wiśniewski/