dlaczego ludzie, zamiast mówić prosto z mostu ,miotają się i gubią we własnych słowach?
o ile prościej byłoby, gdyby nazywać rzeczy po imieniu, mówić, co się myśli i będąc sobą..
ale tak się nie da. trzeba udawać i czasem odpuszczać,
nie stwarzać podłoża dla niewiele wnoszących sporów.