Nigdy nie podejrzewałam Poznania, mimo całego uroku jaki posiada, o to, że znajdę taką perełkę w centrum miasta.
Idziesz sobie głośną i ruchliwą ulicą, przechodzisz przez bramę w jednej z kamienic i jesteś w innym świecie. To jak z przejściem do Narni ;) Zgiełk ulic ustaje, jesteś tylko Ty, zapach starych książek, historia i Adam Mickiewicz, który zerka ukradkiem czy nie naruszasz świętości tego miejsca. Nie przesadzam, to naprawdę inny świat. Cisza, spokój, książki. Poczułam się jak w moim ukochanym Krakowie. I kiedy kilka kroków dalej, przy fontannie na Fredry, studenci wskakiwali do fontanny i opalali się w pełnym słońcu, ja wyciszałam się w podwórzu starej kamienicy. Tego mi było trzeba. To było piękne piątkowe popołudnie w miłym towarzystwie. Znalazłam miejsce, do którego z pewnością jeszcze nie raz wrócę. I kiedy tak tęsknię za Krakowem, za Rynkiem, za moją ulubioną kawiarenką i spacerami nad Wisłą, mam pod nosem takie cudo J To zdecydowanie poprawia humor. Niestety w takich miejscach mimo uczucia, że czas płynie wolniej (lub nawet stoi w miejscu), tak się nie dzieje. W końcu trzeba było wracać do akademika. Ale już dzisiaj jestem w domu i cieszę się rozpoczynającym się majowym weekendem!
Patetycznie dzisiaj ;)
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24z synem w niemczech nacka89cwa;) patkigd;) patkigdW Kowalewie patkigd