Gdyby temu gościowi po lewo - [b]Marcinowi[/b] aka [b]Grosiowi[/b] - wstawić dymek na tym zdjęciu, to pewnie powiedziałby, że na Głogowskiej mieszkają sami podpierdalacze :D Nie ma to jak dobry sąsiad, który ma o tobie dobre zdanie... Hmmm!
Po prawej to oczywiście [b]ja[/b] :) Gdybyście nie poznali... Fotka została cyknięta zapewne przez [b]Adasia[/b] aka [b]Twardego[/b] w [b]2005[/b] roku w czerwcowy wieczór dnia 10, aczkolwiek troszkę chłodny.
Sąsiad [b]Marcinek[/b] popadł niestety w tarapaty zdrowotne i już nie może pić wódki tak jak za dawnych lat... Podobnież wątrobę ma przeoraną jak stare pijaczysko! Lekarka pytała się Go w gabinecie czy pije alkohol - odpowiedział Jej, że pije ale tylko tak od czasu do czasu, okazyjnie... Najlepszą puentą była Jej riposta: "Żeby Pan był tak zdrowy jak Pan jest dowcipny..." :DOstatni raz gdy wychylaliśmy kielony miał miejsce w zeszłym roku w... pierwszy dzień Bożego Narodzenia :) Pamiętam, że była jedna flaszka, do której niezmordowany Marcin dolewał rozrobiony spirytus z białych baniaków :) Poezja smaku!
A ja kiedyś byłem piękny i młody, a teraz jestem... słodki jak miód :D