Tak naprawde te notkę piszę ją bo chcę Was poinformowac ze .. tak,
wiedziałam ze to bedzie najtrudniejszy moment tej notki ... chłopcy
nie wrócą do Polski w tym roku ... nie wiadomo czy wrócą też w 2009
... i to nie przez fanow, wręcz przeciwnie .. manager podziwiał Was,
za tę petycje za wszystko ... powiedział że jest z Was dumny tym
bardziej, że jego babcia była polką... ;)) także naprawde sie ucieszył
kiedy z nim rozmawiałysmy.. nie próbujcie zrozumiec dlaczego nie
wrócą, bo mozemy 'podziekowac' naszym kochanym polskim
organizacjom które nie zapraszają ich do naszego kraju. Nie macie
pojecia co poczułam kiedy ich manager powiedział '' w Polsce nas nie
chcą'' .. nie wiedziałam czy mam sie głupio zaśmiac czy rozplakac.
Naprawde . Dosłownie błagałysmy go czy mozna coś zrobic, ale
niestety jest zapóźno na organizację w tym roku .. powiedział jasno,
że nie chcą ich w Polsce, że mają zaproszenia z całego świata i jeżdzą
tam gdzie ich chcą - gdzie wydzwaniają do nich i proszą o koncerty, o
promocje, a z Polski . ? w Polsce starają się tylko fani - tak powiedział.
A to niestety zamało... słyszał o petycji ale co nam moze to dac skoro
nikt nie chce organizowac koncertu . ? nic to nam nie da .. powiedział,
że w szczególnosci Bill jest zachwycony iloscia fanow i tym że tak
strasznie walczą . Strasznie miły facet , miał super podejście do nas o
to jak chcemy zeby wrocili do Polski.. ale 2008 rok kompletnie
odpada... tym bardziej ze trasa została przełozona przez operacje
Bill'a co totalnie zmieszało im plany.
Nie będę Wam opisywac tego szczegółowo, ale powiem Wam że sama
dużo zrozumiałam po rozmowie z nim ... i nie wincie ani siebie, ani
Tokio Hotel...