Gryząc własne myśli.
Składam wszystko w nicość.
Staram się żyć z dnia na dzień-świat się śmieje.
W oczekiwaniu na szczęście rozmywa sie obraz.
I razem pójdziemy do końca wszystkiego.
Ciągniesz mnie na dno wzrokiem.
Zasypiamy razem trzymając się za rece.
Nie sparzysz się powietrzem.
Oddychamy wspólnie marnując tlen.
Życiem zmęczeni, nie kochani w miłości pływający