Dwa tygodnie studiów za mną...
Łatwo nie jest, ale jak się chce być inżynierem, to trzeba się pomęczyć
To było 27 listopada zeszłego roku... Nikt wtedy się nie domyślał, co z tego może wyniknąć...
Na samym początku ten dziwnie przerośnięty jamnik mnie obszczekał...
Ale powitał mnie też piękny uśmiech, potem ciepła herbatka, duuuża milka i dalej już jakoś się potoczyło...
Te wycieczki na Łokietka 6 były naprawdę wspaniałe... Bardzo miło mi się je teraz wspomina, prawie rok później...
Było coś w tym wyjątkowego, w tej nieśmiałości, niepewności... i w tej ciekawości i zainteresowaniu sobą...
A pretekstem do spotkania była "tajna misja"...