w końcu jest OK :D

kurczę nie wiem co się stało :P coś się zmieniło, nie wiem kiedy zaczełam być znów szczęśliwa...

wiecie co jest najfajniejsze że znów się uśmiecham jak dawniej, i zapomniałam o tym wszystkim, o tym co nie powinno sie stać, pamiętam swoje wieczory jak każdego wieczoru płakałam, bo tak strasznie tęskniłam za osobami które odeszły, wieczorem za moją przyjaciółkę robił koc, film i siepła herbata :) a na dzień dzisiejszy, chodzę uśmiechnięta, a wieczorami włączam sobie jakieś nutki i śpiewam albo tańcze..no normalnie wariatka :P ciesze się z jednego że wróciłam, wróciła stara zwariowana Paula, i choć już te osoby które odeszły już nie wrócą, jakoś mi tego nie żal, jakoś mi już ich nie brakuje, już nie tęsknie :D jest dobrze, wiele się wydarzyło przez pół roku chodziłam jak zatruta, zdobywałam ludzi i ich traciłam :P cóż bywa :) ale od paru dni się uśmiecham, i czuje że jestem szczęśliwa, kurczę nowu szczęśliwa :D :D