Wstawiłabym zdjęcie Louisa, które strasznie mi się podoba, jednak chyba nie spadnę do takiego poziomu.
Wakacje uważam jak narazie za niesamowicie leniwe. Czyżby tamte były żywsze i mniej siedziałam w domu? Prawdopodobnie. Coś czuję, że prawdziwe wakacje zaczną się w sierpniu, po obozie. Chodź dzisiaj też było nieziemsko. Lubię siedzieć sobie i z Bednarkę do 6 rano i rozmawiać o naszych idiotycznych problemach. Takie tam rozmyślenia o komarzycach, że jesteśmy wybrańcami boga. Kocham Cię upośledzona dziewczynko. Lubię iść na złote piaski i śpiewać Łzy, których nie umiem. Avril Lavinge, którą Piotrek uwielbia i na koniec gadanie o Glee. Jak spędzam dzisiejszy dzień? Najprawdopodobniej otworzę Worda i zacznę coś skrobać *wkońcu!*, dokończę "letni staż" i zacznę albo "Złodziejkę Książek", albo "One Day". Kusi mnie niesamowicie ta druga opcja.
I tak Bednarkę, czuję się odrobinę zagubiona.