D A R K F O G.

Efekt mojego pierwszego `wzięcia` do ręki sprayu.

Miało być takie krwisto-mroczne.

Cel nieosiągnięty.

Ale to były początki więc mogę sobie wybaczyć.

Znów upadasz...

Kłamiesz, oszukujesz, nie stajesz na wysokości swoich wytycznych.

Kiedy zaczniesz mordować?

I to za byle głupotę...

Za poniżenie? - owszem

Ale za kłamstwo kogoś innego? Sama robisz to samo...

I w dodatku zawsze przegrasz ze swoją cholerną dumą.

Zawsze przez swój trudny charakter coś zjebiesz.

Czemu zawsze wszyscy przez ciebie cierpią?

Czemu zawsze ty cierpisz przez kogoś?

Pomimo, iż ty rozpoczynasz każdą kłótnię, nigdy nie przepraszasz.

To niby poniżej twojej godności.

Wiem, nie potrafisz inaczej.

Więc może lepiej odejdź i zostaw wszystkich w spokoju.

Nie potrafisz...

Masz silny charakter, owszem.

Ale masz też uczucia.

Może nie zawsze je w sobie odnajdujesz, ale je masz.

Pytasz skąd wiem?

Wiem. Po prostu wiem.

Jestem częścią ciebie...

Więc może weź dupę w troki i przestań na wszystkich patrzeć z góry.

Wiesz, że jestes równa.

Wszyscy są równi.

Ale ty, pomimo iż nie chcesz, nie możesz inaczej...

Bullshit.

Dobrze o tym wiesz.

Możesz i się postaraj.

Tutaj pewnie nastąpił efekt samodemotywacji.

Później była motywacja.

Postanowiłaś wyjść i coś zrobić.

Przełamać się.

Efekt końcowy?

Fiasek...

Jak zawsze.

Dobrze wiesz, że tak będzie...

Ale masz samosatysfakcję.

Walczyłaś do końca.

Za chwilę bedziesz musiała się pogodzić z tym, że w życiu nie ma zjawisk stałych.

Wszystko przemija.

Miłości nie ma.

Przyjaźni też.

Jesteś sama i odpowiada ci to.

Żelu.