Umarłam... albo wciąż umieram... kurwa znów zjebało mi się życie... znów jestem na rozstaju, kiedy myślałam, że odnalazłam szczęście to ono znowu uciekło... opusciło mnie... tak bezradną, bezbronną... samotną ... Myślałam, że Pan M. to jest On, że zależy mu choć troszeczkę... ta jedna chwila, tak krótka, ale dała mi nadzieję, która szybko prysła... :(:(