będę tak wyglądać jak nie zaczne normalnie jeść!
Troche ruchu było gdy przy domu przypaminiałam sobie, że musze iść do babci. No cóż ruch to zdrowie nie ma co. Ogólnie to zawalam dni bez słodyczy. Pare żelków + małe pączki = zły humor...
BILANS:
śnaidnie: barszcz z uszkami (kreatywnie)
II śniadanie: suche chrupki fitness
obiad: mielony z ziemniakami i kapustą kiszoną
podwieczorek: odpuszcze sobie
kolacja: za zjedzenie słodyczy chuj ci w dupe koalcjo
AKTYWNOŚĆ:
2 godziny wf
jeżeli nogi pozwolą to skalpel.
tydzień bez słodyczy:
1 2 3 4 5 6