Dziś już poniedziałek. Za dwa dni wigilia. Rany jak ten czas leci... Dzisiaj dzień taki nijaki. Chodzę z kąta w kąt i oprócz obiadu to w sumie nic nie zrobiłam. No właśnie, obiad ... ale się obzarlam. Wstyd mi za siebie. .. ale od jutra obiecuje poprawę i nie ma, że boli ! Może powinnam zacząć pisać bilanse ? Nie jest to taki głupi pomysł. Czas się ogarnąć. Nawet moja mama zauważyła że przytyłam chociaż ona zawsze mi mówiła że wymyślam. To jest dowód na to, że naprawdę jest źle ... smutno mi :(
Mam nadzieję, że u Was jest lepiej Kruszynki :*