Po długim dniu pracy pełnym niemiłych emocji (Jeden duży pan całiem poważnie mi groził, ale mogłam się tylko śmiać, bo to zabawne, kiedy wielki kafar grozi małej blondyneczce) i happy endzie z ciepłą szrlotką i malinową lemoniadą z tequilą udaję się na zasłużony spoczynek :)