droga do nikąd

może i ostatnio się nad sobą użalam, może nie doceniam życia, ale Wy tak nigdy nie macie .? Nie macie tak, ze nie chce wam się nic,  że chce Wam się płakać i w ogóle .? Nie chodzicie nigdy przymuleni .? No cóż, niezmiernie mi  przykro, ale ja tak czasem mam. I wprost uwielbiam ten stan ..  < 3 i raczej żadne Wasze gadanie nic mi teraz nie da. Samo przejdzie i tyle. Nie mówcie mi, że źle robię, że nie doceniam, że marnuję. Bo to moje życie i nikt go za mnie nie przeżyje. Aaa i bez pocieszeń proszę. Dam sobie radę. Kiedyś dawałam sobie co prawda radę lepiej, ale trudno. Nie mam wyjścia i muszę być silna. Sama z tego wyjdę, tak jak sama się w to wpieprzyłam. Sama sobie poradzę. Chociaż czasem przydałoby się wsparcie. Ale nie od ludzi z zewnątrz. Bo nienawidzę jak kolejna z rzędu osoba pyta co się stało. Ci co mają wiedzieć to wiedzą. Dziękuję za uwagę na dziś skończyłam.

^;(