Na zdjęciu świnka morska uwielbiająca kończyć swój szalony bieg waląc niezbyt szczupłym ciałkiem w zmarznięte nogi osoby próbującej zrobić jej zdjęcie czyli tak się złożyło że moje.To zwierzę nie wie co to znaczy omiń, tak jak Gallia nie ogarnia komendy stęp, ale jak sobie za Edkiem pobiega i kilka guzów na jego dachówkowatym zadku nabije, to może się wreszcie nauczy.
Prawdopodobnie zaczną nas straszyć duchy brutalnie zamordowanych myszy, poprzebierają się w chusteczki do nosa wyciągnięte z kubła na śmieci, najpierw konie dostaną zawału a pierwsza Gitta co się latających białych papierków boi. A potem zajmą się psami, oj oj biedna Luna latające mysie duchy... toż to będzie gorsze niż osy i chrabąszcze i szerszenie razem wzięte! Przecież ich się nie da już zjeść!