< < < Poprzednie zdjęcie | Następne zdjęcie > > >
Czarny to nie kolor,
Czarny to siła...
Episode #4:
Przychodząc dzisiaj na Swampsy, byłem niesamowicie zszokowany tym co tam zobaczyłem. Gałęzie, fragmenty postrzępionych kawałków kory, niczym wyrwanych i poszarpanych przez szpony jakiegoś ogromnego tygrysa szablozębnego, czy wydartych przez tyranozaura. Wszystko leżało rozrzucone na całej powierzchni podestu, za jego ogrodzeniem, a część z tych skrawków wisiała jeszcze na gałęziach innych drzew. Podchodze bliżej, rozglądam się i nagle mój wzrok przykuło uwagę te największe drzewo wśród pomnników. Z wielkim podekscytowaniem i szokiem popatrzyłem na drzewo od korzeni aż na sam szczyt jej korony. Podchodzę bliżej. Dotykam i nie mogłem uwierzyć. Drzewo zostałe zbiczowane pewnie przez ogromny i strasznie silny piorun. Została w nim wyżłobiona bardzo zgrabna, prosta, głęboka i przeraźliwie długa blizna, bo aż od samego czubka, najwyżej sięgającej gałezi aż do samych korzenii. Chciałem to wszystko udekumentować ale niestety szybko bateria padła. Zdązyłem nagrac tylko parę klipów. Mam nadzieje, że wszystko pozostanie tam nie naruszone. Chciałbym jeszcze raz tam przyjści nagrać co się tylko da. Niesamoowity widok, trudno do opisania... Mam nadzieje, że do mojego powrotu z Wrocławia, nic się tam nie zmieni, lub nikt tam czasem co gorsza nie posprząta...
Bieganie po drzewach, budowanie siły zaliczone, można iść spać.
Jutro czeka mnie sesja z Kingą Jasny, trochę się podszkolę! <Whooop_!!>
Stara nuta na dzisiejszy wieczór <3
Queens of Stone Age - "No one knows"