I Masturbejszyn

Znalazłem bardzo ciekawy artykuł o pewnej Pani co dobrze robiła sobie mikserem a mianowicie.... "Zaniedbywana przez męża Joanna K. skonstruowała sobie machinę rozkoszy i z zapałem przystąpiła do jej testowania. Na miejsce testów wybrała pechowo wannę. Superwibrator własnej konstrukcji prawie ją zabił “To dlatego, że ciągle była zaniedbywana przez męża” - tak o wypadku 31-latki mówią teraz kąśliwie sąsiedzi. Bo pan Jerzy, zamiast zająć się żoną, pozostawił ją samą w domu i pojechał do pracy (handel nieruchomościami). Spragniona mocnych doznań małżonka musiała radzić sobie bez mężczyzny. Zdesperowana wzięła się za domowe majsterkowanie i z miksera i gumowego penisa skonstruowała superwibrator. Na miejsce testów wybrała pechowo wannę. Po kilku minutach eksploatacji woda dostała się do machiny rozkoszy i pani Joanna została porażona przez prąd. Kiedy prąd ją “pieścił”, wrzeszczała wniebogłosy. Upojnych chwil z superwibratorem kobieta omal nie przypłaciła życiem. Joanna K. miała wielkie szczęście, bo zadziałał specjalny bezpiecznik, który odciął dopływ prądu. Inaczej już by nie żyła. Jej mąż jest w szoku." Więc kierując sie inteligencja tej kobiety sam skonstruowałem sobie masturbator z obieraczki do ziemniaczków.... Ku mojemu zdziwieniu działał doskonale.... Postanowiłem zostawić go na wieczór i przetestować w wannie... O godzinie 18 rozpętała się burza aż za mojej stodoły wywiało trzy świniaki.... [*] [*] [*]..... Pomyślałem sobie, że to świetny mroczny klimat na użycie mojego uszczęśliwiacza..... Podłączyłem przedłużacz napuściłem pełna wannę zimnej wody... Byłem tak strasznie podniecony wchodzę do wanny. Az musiałem moje suty uspokoić bo stały jak antena satelitarna i zakrywały wyłącznik.... Wielka chwila włączam odbieracz do ziemniaków i co... Prąd wyłączyli.... No kurwa mać Jestem w szoku...