mój alfabet liczy sobie wiele liter.
niektóre się powtarzają dwa, czasem trzy razy.
do pewnego momentu ciąg tych liter mnie bawi, później już tylko mi wstyd.
czas na spację, cholernie długą spację.
szkoda, że ciąg cyfr do tej właściwej literki jest tak długi.
a teraz czas na szklankę litery W z dwoma kostkami L.