Studiowanie matematyki daje człowiekowi wiele radości, zwłaszcza jak się posiada pomoce naukowe, gdzie zawiłości tłumaczone są ludzkim językiem. Normalnie wulgaryzmy mnie rażą, ale przy objaśnianiu całek teksty typu:
"Pytanie: po co to wszystko? Kurwa, jedzie pacan z jebanymi całkami, za szybko, a tu jeszcze pierdoli mi o jakimś obustronnym różniczkowaniu?" oraz
"Zaraz, kurwa, pieprznąłeś jakieś podstawienie, a tu jeszcze większy chuj niż był, bo teraz jakieś skomplikowane działania do trzeciej, ale ty pierdolisz.
Owszem, zgodzę się z taką argumentacją, ale..."
uśmiech pojawia mi się na twarzy i łatwiej się zapamiętuje :-)
Was może to nie śmieszy, ale po kilku godzinach rozwiązywania całek...
Miłego studiowania życzę :-). Oraz równie fajnych pomocy naukowych.