Sieeema. :D A macie tutaj taką śmieszną fotkę z moją najlepszą na świecie kuzynką Marią. :D Tak wiem. Jesteśmy boskie. :) Ogólnie co u mnie. Nie piszę tu, bo mi się nie chce i przede wszystkim nie mam czasu. (Chociaż i tak nie myślcie, że się uczę, bo tak nie jest.) Już mamy jesień... :( Zimno.
Dziś wstałam sobie o 6:05. Ubrałam się itd, zrobiłam sobie śniadanko i o 6:33 wyszłam na autobus. Tak sobie jakoś siedziałam z Bronkiem na przodzie. 7:31 byłam w Pile. Dwie minuty czekałam na Łukasza i do szkoły. 7:45 pierwsza lekcja - godz. wych. Nic specjalnego. Taki fajny film oglądamy. Tsunami chyba. W sobotę jadę do Łukasza obejrzeć ten film cały, bo fajny. Potem dwa polaki. Nuda jak chuj na tym polskim. Później chyba biola... Krzyżówki;/// Potem Angol - czarna magia i na koniec dokumentacja. Później miało być jeszcze EDB, ale okazało się, że nie ma i fajrant o 13:00 :D Huhuhuhuhuuh :) O 13:30 se pojechałam do domu. ;-) I like it. W domu zjadłam sobie obiad i posiedziałam przed kompem. Za moment idę na Pierwszą Miłość. :D To narka. ;-)
'O mój Boże, ja naprawdę nie rozumiem,
przecież zawsze pilnowałam żeby klient miał gume!
Może je usune, lekarzy znam wielu.
Nie pozwolę, żeby dziecko przyszło na świat w burdelu!'